Recent News
Rakiety

Ponad 60% startów w 2020 roku zakończyło się niekontrolowanym ponownym wejściem w atmosferę jednej lub więcej części rakiety. Na szczęście nikt nie został ranny przez te odłamki, ale wraz z oczekiwanym wzrostem liczby startów rakiet w nadchodzącym dziesięcioleciu, szanse na ofiary rosną. Nowe badania pokazują, że obecne metody oceny ryzyka są niewystarczające i należy podjąć nowe kroki.

Rakieta to skomplikowany biznes. Typowy lunch wymaga zazwyczaj wielu etapów, aby dostarczyć ładunek na orbitę. Przez większość czasu wszystko idzie dobrze, a poszczególne etapy są zaprojektowane tak, aby albo spłonąć w atmosferze, albo skończyć na trajektorii ucieczki z dala od Ziemi. Jednak w samym 2020 roku 60% startów na niską orbitę okołoziemską zakończyło się tym, że przynajmniej jedna część rakiety o znacznych rozmiarach została po prostu porzucona na niekontrolowanej orbicie. Te kawałki kosmicznych śmieci nie są już pod żadną kontrolą człowieka i w końcu spadną z powrotem na Ziemię.

Kiedy to nastąpi, najpierw wejdą przez naszą atmosferę. Chociaż ciepło tego ponownego wejścia jest dobre do odparowania większości materiałów, naukowcy szacują, że dla każdego kawałka rakiety około 20 do 40% jego masy trafi na powierzchnię Ziemi.

Stanowi to znaczne zagrożenie dla życia i mienia. Choć do tej pory nie odnotowano poważnych konsekwencji niekontrolowanych odłamków rakietowych, nie możemy zakładać, że tak będzie w przyszłości. Wiele firm planuje wystrzelenie flot satelitów komunikacyjnych, a liczba startów rakietowych w najbliższej dekadzie ma drastycznie wzrosnąć.

Niektóre agencje kosmiczne, takie jak NASA, wymagają, aby wszelkie starty nie miały więcej niż 1 na 10 000 ryzyka wyrządzenia szkody ludziom lub mieniu przez niekontrolowane odłamki powracające do atmosfery po starcie. Jednak w nowym badaniu, kilku astronomów zwróciło uwagę, że jest to niewystarczające. Wiele firm otrzymuje zwolnienia z obowiązku przestrzegania tej zasady, jeśli jej utrzymanie jest zbyt kosztowne. Taki stosunek może być w porządku dla ograniczonej liczby startów każdego roku, ale ignoruje on skumulowany efekt tysięcy startów, które mają miejsce rok po roku.

Naukowcy przeanalizowali obecne orbity 600 znanych kawałków kosmicznego śmiecia i oszacowali, gdzie ponownie wejdą w Ziemię. Odkryli, że większość kawałków niekontrolowanych śmieci kosmicznych jest związana z orbitami geostacjonarnymi, co oznacza, że ryzyko ponownego wejścia na Ziemię koncentruje się w pobliżu równika.

Oznacza to, że ludzie mieszkający w pobliżu równika są narażeni na znacznie większe ryzyko niż ci mieszkający na wyższych szerokościach geograficznych. Jednak kraje, które zazwyczaj dokonują tych startów, są położone z dala od równika, więc w efekcie przenoszą ryzyko odłamków z własnej populacji na kraje, które nawet nie uczestniczyły w procesie startu.

Ogólnie rzecz biorąc, naukowcy stwierdzili, że w ciągu najbliższej dekady niekontrolowane odłamki mogą spowodować od 10 do 20% ofiar. Taka ofiara może mieć postać pojedynczej osoby, która zostanie trafiona, lub może to być coś bardziej katastrofalnego, jak uderzenie w duży budynek lub samolot.

Naukowcy wzywają do bardziej uczciwych i spójnych ocen ryzyka oraz bardziej jednolitego stosowania zasad przez społeczność, aby właściwie podejść do następnej generacji lotów kosmicznych.

News Reporter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *